Mówisz, że kochasz... A wolność rozumiesz ?

Kiedyś śnił, że jest najsilniejszy, najlepszy, najbardziej inteligentny. Te pragnienia już minęły. Teraz chciał być kochany takim, jaki jest…” Chciał aby kochanie było bezwarunkowe i nie odbierało mu wolności. Miłość i wolność szaleją za sobą.


Miłość kocha wolność „od” i wolność „do”. Wolność od kontroli i od przymusu. Wolność do wyrażania siebie ze wszystkimi wspaniałościami i niedoskonałościami, do dokonywania wyborów, realizacji marzeń, popełniania błędów.

Jeśli narzucasz temu, kogo kochasz swoją wolę, próbujesz uzależnić od siebie, zawłaszczyć dla siebie, grać na emocjach, aby coś wymusić, sprawować nad kimś kontrolę, zmienić go wedle swoich upodobań – zniewalasz. Miłość bez wolności kiepsko rokuje Czemu? Bo podcina skrzydła zamiast w nie dmuchać.
Z podciętymi skrzydłami trudno polecieć daleko.

Jeśli Cię kocham – daję Ci wolność do bycia niedoskonałym, bo kocham Cię z każdą Twoją niedoskonałością. Nie sprawdzam Cię, bo Ci ufam. Ufam, bo kocham. Daję ci też wolność do bycia przy mnie i do odejścia ode mnie, choć mam nadzieję, że nie będziesz chciał odejść.

Treść zabezpieczona przed kopiowaniem