Antydepresant z parapetu

wzór strukturalny geraniolu

Dziesięć atomów węgla, osiemnaście – wodoru i tlen. Gdy roślina poukłada sobie to wszystko zgodnie ze schematem, który widzisz na obrazku, powstanie cząsteczka geraniolu. Zielone fabryki geraniolu to trawa cytrynowa, lawenda, eukaliptus, mandarynka, cytryna, pomarańcza, niektóre odmiany konopi indyjskich i poczciwa „anginka”. Anginka”, albo jak kto woli – geranium, pelargonia pachnąca, a dla Ślązaków: szczyrbok,  kiedyś zdobiła parapety w prawie każdym polskim domu. Później trochę o niej zapomniano, a szkoda.


Wystarczy lekko poruszyć liśćmi aby poczuć charakterystyczny, orzeźwiający zapach. Z powodu tego zapachu geraniolem zainteresowali się producenci perfum i kosmetyków.

Zapachu olejku geraniowego bardzo nie lubią komary i inne owady, których towarzystwo jest dla człowieka kłopotliwe. Jeśli zaprosimy „anginkę” do domu, nieproszonych latających i gryzących gości będzie znacznie mniej.

Substancje zawarte w geranium działają przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. To właśnie dlatego nasze babcie lubiły mieć tę roślinę pod ręką. Napary i nalewki przygotowane z jej liści dają ulgę przy przeziębieniu, grypie, ułatwiają oddychanie zakatarzonym, łagodzą dolegliwości reumatyczne,  a świeże listki wykorzystywano od niepamiętnych czasów jako pierwszą pomoc w przypadku zapalenia ucha.

To nadal nie koniec wyliczanki dobrodziejstw, którymi może obdarować Cię niepozorny doniczkowy krzaczek.

Jego zapach pomaga odprężyć się i zrelaksować. Nie wierzysz? Sprawdź! A kiedy już się przekonasz, trudno ci będzie bez „anginki” żyć.

Co zrobić, żeby było jej z Tobą dobrze?

Postaw ją w słonecznym miejscu. Nie przesadzaj z podlewaniem. Domowa fabryka geraniolu uwielbia światło, ale nie lubi nadmiaru wody. Jeśli chcesz, żeby roślina była gęsta i żeby czas od czasu między jej liśćmi pojawiły się drobne różowe kwiaty, zadbaj o to, aby zimowała w chłodniejszym miejscu. Jeśli wystrzeli mocno w górę, to znaczy, że proponuje ci nalewkę ze swoich liści 😉

Skróć wtedy „anginkę” nawet do połowy jej wysokości. Wierzchołek wykorzystaj do przygotowania sadzonek. Wystarczy, że włożysz je do ziemi zmieszanej z piaskiem i zadbasz, aby podłoże nie wyschło, a doczekasz się małych „anginiątek”. Liście, które pozostaną po skróceniu geranium załaduj do słoika, zalej wódką, zakręć słoik, odłóż w ciemne miejsce i postaraj się pamiętać, aby czas od czasu wstrząsnąć jego zawartością. Po mniej więcej czterech tygodniach nalewka będzie gotowa.

Łyżeczka tego skarbu dodana do herbaty obniża ciśnienie krwi, podkręca odporność i ten obłędny zapach… antydepresant z Twojego parapetu.

Treść zabezpieczona przed kopiowaniem