Daję się wyszumieć wszystkiemu co przychodzi: niech szumi żal i gniew, niech boli, skoro musi. Wiem, że przyjdzie czas, gdy znów obudzę się z myślą: „…to zapiera dech, że jest coś, a nie nic.”
Daję się wyszumieć wszystkiemu co przychodzi: niech szumi żal i gniew, niech boli, skoro musi. Wiem, że przyjdzie czas, gdy znów obudzę się z myślą: „…to zapiera dech, że jest coś, a nie nic.”